Jesteś zainteresowany kursami językowymi z dotacjami? Możesz mieć problem z danymi osobowymi
Rozwój osobisty to dzisiaj rzecz, na której pracownicy szczególnie wielkich firm kładą największy nacisk. Wiadomo przecież, że jesteśmy tyle warci, ile posiadamy zdolności i umiejętności. Jedną z największych zalet, szczególnie ważnych dla pracy w międzynarodowym środowisku, jest biegłe władanie przynajmniej jednym językiem obcym. Czy w takiej sytuacji kursy językowe z dotacją sięgającą nawet 80% nie są kuszące? No właśnie, są. I tutaj zaczyna się cały problem.
Promocja – pierwszy stopień do piekła
Kursy językowe z dotacjami są dzisiaj mocno promowane w wielu miejscach w Internecie, głównie zaś na Facebooku. Nie do końca jednak wiadomo, kto tak naprawdę organizuje owe kursy, ani kto zarządza danymi, jakie powierzamy podczas rejestrowania się do serwisu. Wiadomo jednak, że dotacje niekoniecznie są takie unijne, jak się początkowo wydaje.
Drogie kursy prawie za darmo
Reklama jest bardzo sugestywna i wygląda profesjonalnie. Mówi nam o tym, że właśnie prowadzony jest nabór na kursy językowe, w normalnych warunkach bardzo drogie, które można zyskać z nawet osiemdziesięcioprocentowym rabatem – dotacją z Unii Europejskiej. Po kliknięciu w reklamę użytkownik przekierowywany jest na jedną z kilku domen, na przykład dotacja-lubelskie.pl czy dotacje-warminsko-mazurkie.pl. W różnych serwisach można spotkać jeszcze jedną propozycję, a dokładniej możliwość skorzystania z nauki języka obcego w ramach programu 500+, pod adresem strony jezyk500plus.pl.
Jak można skorzystać z kursu?
Strona z reklamą sugeruje, że kursy są dofinansowywane lub współfinansowane, a gwiazdki oraz kolorystyka odpowiadają barwom Unii Europejskiej. Co więcej, wiadomość o trwającym naborze sugeruje nam, że aby się załapać, koniecznie musimy się pospieszyć, zanim konkurencja zajmie nasze miejsce. Aby móc skorzystać z oferty, należy wyrazić zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Zgoda jednak jest udzielana w ciemno, a dokładniej – „właścicielowi strony”, co daje nieograniczone możliwości dla tego, kto swoi za tym oszustwem.
Dokładne dane
Wszystkich informacji związanych z kursem można dowiedzieć się dopiero na infolinii, po uprzednim podaniu swojego imienia oraz nazwiska, a także wieku. O tym, co działo się dalej, krążą w sieci różne słuchy. Niektórzy internauci mówili o przesyłkach pocztowych za pobraniem na kwotę około 200 złotych, w środku których znajdowały się płyty z nagraniami w formacie mp3.
Kto za tym stoi?
Ciężko zlokalizować, a nawet w ogóle ustalić dawcę tego niesamowitego kursu językowego, ponieważ jego dane nie pojawiają się w żadnych regulaminach ani polityce prywatności. W którymś miejscu pojawia się za to nieistniejący w KRS-ie Fundusz Centrum Językowego dla woj. lubelskiego.