BezpieczeństwoCiekawostki

Informacje dotyczące „Gry o tron” mogą cię sporo kosztować

Do rozsiewania wirusów czy szkodliwego oprogramowania zdecydowanie najlepiej nadają się strony internetowe czy serwisy cieszące się ogromnym zaufaniem i zainteresowaniem użytkowników. Podobnie działa również wszystko, co jest związane z popularnymi tematami czy na przykład… serialami. Jeśli ktoś jest miłośnikiem „Gry o tron” z pewnością doskonale wie, jak dużo jest w stanie poświęcić oraz jak długo może szukać w Internecie dodatkowych informacji. To proste – fan będzie szukał tak długo, aż znajdzie. Jak się okazało w tym przypadku, poza samymi informacjami fani otrzymywali również… kłopoty związane z rozprzestrzenianiem się szkodliwego oprogramowania.

Niebezpieczne w skutkach informacje

Wierni fani zrobią naprawdę wiele, żeby wcześniej dowiedzieć się czegokolwiek o swoim ulubionym serialu – szczególnie, jeśli idzie właśnie o „Grę o tron”. Jedna z firm zajmujących się zabezpieczeniami w sieci – Proofpoint – odkryła, że trafiła na ślad nowej kampanii mailingowej, rozsiewającej po komputerach użytkowników malware. Do działania wykorzystuje, do tego skutecznie, elementy tradycyjnego phishingu. Już jakiś czas temu można było natknąć się na wiadomości, które w tytule zawierały pytanie o chęć wcześniejszego obejrzenia odcinka. W treści wiadomości można było znaleźć jedynie ogólniki.  Najgorszy był załącznik .doc, po którego otwarciu instalowany był remote acces trojan numer 9002.

Czy można powiązać te kampanię z wyciekiem danych z HBO?

Do tego wszystkiego warto by dodać dosyć istotną informację o lipcowej kradzieży z serwerów stacji telewizyjnej HBO półtora terabajta danych różnego rodzaju – wśród nich znalazły się nie tylko scenariusze i niewyświetlone jeszcze odcinki serialu, ale także dane kontaktowe bezpośrednio do aktorów grających w serialu. Do końca nie wiadomo jeszcze, czy te dwa wydarzenia powinny być ze sobą łączone. Wszystko wskazuje jednak na to, że każda z tych spraw jest osobną, niepowiązaną ze sobą, a łączy je jedynie tematyka. W przypadku kampanii mailowej przestępcy mają nadzieję na zwycięstwo ciekawości nad zdrowym rozsądkiem użytkowników i skuszenie się na kliknięcie w zainfekowany malware plik.

Bez względu na to,  czy jesteśmy fanami jakiegoś serialu czy zespołu lub pojedynczego aktora, zawsze powinniśmy być wyczuleni na takie wiadomości mailowe znajdujące się w  naszych skrzynkach. Dla bezpieczeństwa lepiej jednak nie otwierać żadnych załączników i grzecznie poczekać na oficjalną emisje danego odcinka. Ciekawość niekiedy naprawdę nie popłaca, o czym lepiej, żebyś nie musiał przekonywać się samodzielnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *